Translate my words

wtorek, 6 maja 2014

W Serbii czują już wiosnę- DJURDJEVDAN

Witam. 
Choć u nas wiosna kalendarzowa trwa od 1,5 miesiąca, to jednak pogoda płata nam figle ( przynajmniej we Wrocławiu). Od kilku dni termometr pokazuje rano 4 stopnie, a po południu 21....istny paradoks. Jedynymi, którzy nie powinni narzekać są studenci, ponieważ zbliża się nasze święto- Juwenalia, a do imprezowania na Wyspie Słodowej i koncertowania na Tekach nie potrzeba  pięknej pogody, liczy się dobra muzyka i towarzystwo. Ja mimo iż sama zasilam grono wrocławskich studentów, narzekam...taka ma natura.  Po całym dniu siedzenia na uczelni, relaksuję się słuchając Bijelo Dugme, macierzystej formacji Gorana Bregovicia i zarazem jedynej eksportowej  kapeli sławnej na Zachodzie. Stworzyli muzyczny relikt przeszłości i muzyczny znak rozpoznawczy byłej Jugosławii- Djurdjevdan- piosenkę znaną z filmu Emira Kusturicy ,,Czas cyganów''. W teledysku występuje Davor Dujmović znany z filmów Emira a przede wszystkim z roli Perhana (,,Czas  cyganów''). W teledysku  pokazane są sceny z filmu, które są barwne i ludowe. Kilka lat później,  Goran Bregović stworzył inną wersję Djurdjevdan,  śpiewaną w języku Romani ( romskim) przez wokalistkę romską. Piosenka nosi tytuł Ederlezi. Zarówno Djurdjevdan, Ederlezi jak i  teledysk Bijelo Dugme mają to samo znaczenie i tą samą misję: przedstawić dzień Św. Jerzego i zarazem ludowe święto-  DJURDJEVDAN (HEDERLEZI), obchodzone na całych Bałkanach.  Dzień ten przypada na 6 maja i zwiastuje początek wiosny. Obchodzony jest zarówno przez muzułmanów jak i prawosławnych,  głównie przez romskich mieszkańców Bałkanów. Celebracja tego święta sięga terenów Serbii, Macedonii, Czarnogóry, Albanii, Bułgarii, Chorwacji. W czasie tego święta, wszyscy się spotykają, piją alkohol,  pan domu  zabija cielaka a przed domem rozpala się ognisko i piecze mięso. Organizowane są też koncerty. 
Zainteresowałam się rodowodem piosenki, początkowo myśląc że Bilejo Dugme, po prostu odwołało się do swoich rodzimych tradycji. Jednak prawdziwa historia powstania tego utworu jest straszna! Napisał ją Św. Vukashin z Klepci, w drodze do obozu koncentracyjnego w Jasenovac. W tym świętym dniu, razem z 3000 innymi serbskimi skazanymi jechał na pewną śmierć. Dziś jest ogłoszony świętym męczennikiem, a w Serbii mało kto pamięta o prawdziwej historii powstania utworu Djurdjevdan. Bijelo Dugme uczyniło z niej piosenkę do picia, odpowiedni klimat do hulanki.
Dla mnie, Djurdjevdan od zawsze miał większą moc niż Ederlezi. Pokochałam tą piosenkę od razu, tylko że  od dzisiaj to już nie jest piosenka, lecz PIEŚŃ. Nasza Polska historia też pamięta ludzi, którzy oddawali życie za ojczyznę. Pamiętajmy o nich. 


Vukashin. 
Tutaj możecie znaleźć relację z Macedońskich obchodów http://www.pk.org.pl/artykul.php?id=429


4 komentarze:

  1. Ciekawy artykuł. A skąd wiadomo kto jest autorem pieśni? Można prosić źródło? Od wielu lat jest ona jedną z moich ulubionych. Tak muzycznie, jak i treściowo. Najwyżej cenię serbski tekst i stąd zainteresowanie pochodzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Relację o powstaniu pieśni przekazał Žarko Vidović, historyk, który przeżył transport 3000 Serbów w dniu Św.Jerzego z Sarajewa do Jasenowca, a także sam obóz (chorwackie miejsce kaźni Prawosławnych Serbów, Cyganów i Żydów). Wersja Brego jest przeredagowana. W nieludzkich warunkach ktoś w niemocy zaintonował oryginalny tekst "Wiosna usiadła na moim ramieniu, konwalia się zieleni dla wszystkich lecz nie dla mnie... Drogi odeszły, ja zostałem, nie ma porannej gwiazdy, moi towarzysze..." o autorstwie Vukašina nie doczytałem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też zainteresował temat powstania piosenki, gdy obiła mi się o uszy historia o transporcie do obozu koncentracyjnego. Jako że znam język, poczytałam o tym na serbskich forach oraz stronach internetowych i niestety wygląda na to, że jest to szeroko rozpowszechniany przez serbskie media... mit. Zwrócono uwagę, że w wywiadach Bregović opowiadał o powstaniu piosenki i nie wspomniał ani słowem o takim jej rodowodzie czy inspiracji - zatajenie czegoś takiego byłoby dziwne i od razu zostałoby mu wytknięte, a nic takiego się nie stało. Zresztą o piosence nikt nie słyszał przed jej napisaniem przez Bregovicia. Dlatego niektórzy przypuszczają, że pan Vidović nakłamał albo coś pomieszał. Dlaczego w takim razie media to rozpowszechniają? No cóż, Serbowie bardzo lubują się w swojej martyrologii narodowej, a taka historia jest genialną wodą na młyn (w tym oczywiście klikalność tego typu rewelacji w sieci). Do mnie osobiście trafiły te argumenty, ale generalnie nie są to oficjalne info, raczej kilka głosów zarzucających mediom kłam. Także temat ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. https://serbianfbreporter.wordpress.com/2012/06/24/testimony-of-the-origin-of-the-song-djurdjevdan-video/

    OdpowiedzUsuń