Translate my words

sobota, 2 maja 2015

Od jakiegoś czasu bloguje pod adresem: balkantrain.blog.pl
Zapraszam fanów muzyki, folkloru i bloggerów. Przede wszystkim zapraszam LUDZI:)
Pamiętajcie: FOLK TO NIE MUZYKA, TO KULTURA I STAN DUCHA!

https://www.youtube.com/watch?v=giAvp9Ve8yU

piątek, 18 lipca 2014

Powrót do blogosfery...

Nie było mnie tu jakiś miesiąc i czuje się z tym okropnie, w końcu to mój blog- moje dziecko. Z całego serca przepraszam i jako swoje wytłumaczenie wykorzystam fakt, że komputer mi siadł i byłam zajęta obroną magisterską. Komputer mam zastępczy ( mam nadzieje że wkrótce będę mieć już swój) a obrona poszła jak z płatka, zatem jestem MAGISTREM ( magazynierem - jak zwał tak zwał).  Kiedy mój kolega A.  dostał pracę zawołał uroczyście i chóralnie : MAM OD BOGA BLESSA , wołam też i ja, bo zaraz po obronie dostałam pracę w zawodzie, także maksyma Ferdynanda Kiepskiego - ,,Nie ma pracy w moim zawodzie'' nie ma racji bytu. Oby się to sprawdziło...
Koncert Fanfare Ciocarlia, który odbył się 12 czerwca był nieziemski!!!!!!!! MEGA MEGA MEGA wydarzenie i muzyka. A to było tak....
Zapytałam się przed koncertem Pani , która sprawdzała bilety, kto gra przed headlinerem, usłyszałam: NIKT. :D ...że co? jak to ? jak nikt? zawsze ktoś przed kimś gra, przynajmniej zazwyczaj. Chłopaki z Fanfare weszli na ,,sucho'' ale za to towarzyszył im wielki aplauz co dodało im mocy. I nikt nie był nawet zły że koncert zaczął się z 30 minutowym opóźnieniem. Jak już zaczęli grać, to od razu wytoczyli ciężkie muzyczne działo czyli Sirba Moldoveneasca i ten poziom oraz tępo utrzymali do końca koncertu. Mistrzostwo.... Wszyscy się dobrze bawili, tańczyli krzyczeli bili brawo a pot lał się strumieniami. Ja miałam pęcherze na palcach i nieustającą kolkę ale przetańczyłam cale 1,5 godziny koncertu...nie było innej opcji. Nogi tańczyły, uśmiech nie znikał....szaleństwo i szczęście. Z bardziej znanych zagrali: Menea cu voca, mr Loba Loba, Asfalt Tango, Caravan i Bubamara ( cover Gorana Bregovicia). To co się wydarzyło po koncercie pozwoliło mi zrozumieć poniekąd Romów, bowiem  po tym jak muzycy  zeszli ze sceny zaczęli grać od nowa a jeden z nich przykleił sobie banknot do czoła i chodził po sali zbierając pieniądze do kapelusza. Byłam zdziwiona ale zrozumiałam że taka właśnie jest kultura Romska. To  co odróżniało ten koncert od innych pozostałych to zjawisko absolutnej głuchoty zaraz po opuszczeniu klubu. Byłam głucha przez 20 minut, ale szczęśliwa :)
Czekam na kolejne koncerty balkanbrassowe, folklowe, cygańskie itp. Kolejnym koncertowym przystankiem miał być występ Parno Graszt we wrocławskim Arsenale. Niestety nie byłam bo wyjechałam na długo wyczekiwane i w pełni zasłużone wakacje. Kolejny do odchaczenia jest koncert Boban& Marko Marković na rynku Strarym Sączu, który ma się odbyć 30 sierpnia. Wybieram się bo kocham Balkan Brass i ten duet. Swoją drogą Marko Marković to cholernie utalentowany i  strasznie przystojny chłopak. Na pewno nie przegapię okazji popatrzenia na niego :)

środa, 11 czerwca 2014

Czerwcowa gorączka w rytmie Balkan Brassu

Siema. 
Ostatnimi czasy, moje życie przypomina kolejkę w parku rozrywki, która pędzi 300/h. Raz się nawet wykoleiła, choć tory były proste, a i logiczne jest, że zawinił człowiek, który tym wszystkim steruje. Prędkość,  wyznaczają moje studia, które nie długo się kończą ale właśnie teraz przysparzają mi najwięcej stresu i bólu żołądka. I zabawa na tej kolejce była by wspaniała, gdyby nie błąd gdzieś popełniony i wykolejenie się wagoników. Błąd i wykolejenie = przegrzanie komputera, uszkodzenie twardego dysku i zapłacenie pewnej sumki za odzyskanie POPRAWIONEJ!!!! pracy magisterskiej. Jednym słowem: Kosmos.  Myślę, że to jest bardzo poważny argument usprawiedliwiający moją absencję na blogu. Ponadto, przez ostatni miesiąc prześladuje mnie pech związany głównie z elektroniką i dlatego też twierdzę, że powinnam się urodzić  w czasie, w którym postęp technologiczny nie miałby miejsca. Tak dla własnego spokoju. Swoje wyżalenia skończę tym, że jestem w trakcie sesji...to jest równoznaczne z miesiączką.. Przynajmniej ja to tak odczuwam..i moi znajomi. 

Podejrzewam, że jutro będzie bardzo pozytywny dzień, bo idę na koncert FANFARE CIOCARLIA.  Jest to zespół balkan brassowy z Rumunii, który należy do czołówki orkiestr dętych na Bałkanach. Spodziewam się dzikiej zabawy, tańca, przedsmaku Guca Trumpet Festival, 300% bałkańskiej energii,  a przede wszystkim tego,  że zagrają moją ukochaną piosenkę KAN MARAU LA. 
Koncert Gorana Bregovicia, wytyczył mi pewne standardy Balkan brassowych eventów i naiwnie bądź realnie wierzę, że wszystkie będą wprowadzały mnie w stan szaleńczej ekstazy. Po uczestnictwie i weryfikacji dokonam opisu, umieszczając go na blogu ( jakbym to napisała w mojej pracy magisterskiej... naukowość;))

Także do obrony muszę wytrzymać w tym pędzie i naprawić szkody po wykolejeniu się, a jutro na koncercie naładuję swój akumulator i będę dalej śmigać 300/h :) 


poniedziałek, 26 maja 2014

Bob Dylan - Rockman, Bluesman, artysta Country a przede wszystkim pionier Folku

Poranna kawa...ileż człowiek może się dowiedzieć pijąc kawę i oglądając telewizję albo słuchając radia. Wiedza, którą pozyska może być różnej natury  ale to co sobie przyswoi zawsze wzbudzi w nim pewne refleksje, nawet jak ogląda  telewizje tzw. śniadaniową. Jestem tego przykładem, bo wczoraj podczas popijania porannej kawki ( to mój poranny rytuał niczym te  plemienne- jest intencjonalny, cykliczny i powoduje przemianę wewnętrzną, czyli niweluje zmęczenie:P) słuchałam audycji radiowej poświęconej Bobowi Dylanowi. Wiedząc już że B. Dylan uważany jest za pioniera folku postanowiłam zgłębić jego postać i twórczość. Przeżyłam istny szok. Od kiedy zaczęłam się interesować folkiem, wiedziałam że Dylan jako pierwszy wprowadził muzykę rdzenną U.S.A do mainstreamu, ale jakoś nigdy nie czułam potrzeby  słuchania jego muzyki. Aż do teraz...

Uświadomiłam sobie, że Dylan jest mistrzem białego bluesa, co najważniejsze wzorowanego na Delta Bluesie zwanym też Missisipi Bluesem. MISTRZOSTWO! Delta blues? Missisipi Blues? 

Śpieszę z wyjaśnieniem. 

Kojarzysz książkę ,,Przygody Tomka Soyera''? Akcja toczy się nad rzeką Missisipi i pojawia się tam postać czarnoskórego mężczyzny, nazywającego się Jim, który był niewolnikiem. Ja, pamiętam że jako dziecko, czytałam tę książkę i utkwił mi w pamięci rysunek przedstawiający Jima siedzącego na pniu drzewa przy ujściu delty Missisipi grającego na harmonijce. Ten obrazek utkwił mi tak bardzo w pamięci, że gdy kilka lat temu odkryłam Muddy Watersa to przed oczami pojawiła się owa książka i  Jim grający na harmonijce.  TO JEST ISTOTA BLUESA! 
Korzenie Bluesa sięgają czasów wojny secesyjnej, czyli czasów, kiedy czarny co najwyżej mógł zaorać pole białemu lub podać herbatę jaśniepani. W czasie niewolniczej pracy w kamieniołomach niewolnicy wykonywali tzw. Work songs, czyli pieśni, które dzisiaj stanowią pierwowzór klasycznego bluesa. Polecam wam posłuchać Work songs z lat 50 XX w.  kiedy to istniała jeszcze segregacja rasowa. Nagrania mrożą krew w żyłach i sprawiają że do tych ludzi nie można podejść inaczej niż z wielkim honorem i szacunkiem , a ich głosy często zmęczone  ciężką harówą nadają ton  i tempo pracy- słuchać uderzenia kilofa. To był początek Bluesa.
 Po co Ci to piszę ?  Po to żebyś wiedział że Blues stanowi folklor Stanów Zjednoczonych. Tak samo jak Country. Ludzie odcinają się od Country twierdząc że jest to muzyka przaśna zarezerwowana dla głupich wieśniaków. Westerny są dowodem na to jak bogata mimo wszystko jest kultura Ameryki Północnej, a że zarówno Country jak i Western stały się elementem pop kultury to już inna sprawa, ale to również jest Folklor U.S.A.
Bob Dylan wiedział jak upowszechnić Folklor i wtłoczyć go do mainstreamu- zmieszać go z rockiem :) Dodam tylko że jest on cholernie dobry w tym co robi grając trzy charakterystyczne dla siebie gatunki: Rock, Blues, Country.
Powiem coś osobistego: denerwuje mnie, jak ktoś twierdzi że kwintesencją bluesa (w ogóle!) jest Dżem i R. Riedel. Kwintesencją Bluesa jest John Lee Hooker albo Howlin Wolf, a białego bluesa Bob Dylan. 
Teraz już to wiem! Wiem też, dlaczego Bob  Dylan jest uważany za pioniera Folku. Choć tworzy Bluesa i Country, a ja zajmuje się  głównie wschodnim Folkiem to widzę wielkie podobieństwo w misji jaka przyświeca zarówno artystom wschodnim jak i Blues menom, czy artystom Country, jest nią propagowanie kultury etnicznej i miłości do niej. 


piątek, 23 maja 2014

Łowicz- kolebka polskiej słowiańszczyzny.

Dzisiaj na zajęciach z plastyki ( mam taki przedmiot na studiach), miałam namalować dowolne ,,coś'' specjalnymi farbami na ubraniach. Mając przed sobą lnianą czarną torbę i zastanawiając się nad tym co chce wykonać, powiedziałam głośno: ,,Hmmm, co ja mam narysować? Kurcze, nie wiem...'' i nagle koleżanka siedząca obok powiedziała: ,,Narysuj coś co Ciebie wyraża'' i wpadł mi do głowy pomysł! Powiedziałam: ,, Narysuje wiejską dziewoje- ŁOWICZANKĘ i cztery kwiatki ŁOWICKIE- wycinanki!'' .....gorzej było z wykonaniem, bo talentu plastycznego mi brak ale za to chęci i pomysły mam zawsze ogromne. Moje dzieło w fazie finalnej wyglądało tak:
Słowianka XXI wieku  po solarium i z tlenionym blond kokiem, do tego ofiara mody,  wycinanki przypominają...właściwie to nie wiem co przypominają:)
 Wielkomiejski folklor  jak u Donatana :) 

To moje ,,dzieło'' zainspirowało mnie do zgłębienia istoty  folkloru Łowickiego, który jest ostatnimi czasy bardzo modny i wypchany dziwnymi ideami, bo z jednej strony  ma przypominać o Polskości i Narodowej dumie, a z drugiej strony jest tylko symbolem Polski skierowanym raczej do zagranicznego konsumenta. Widzieliście w sklepach   rzeczy typu: breloczki, koszulki, torby, kubki, zakładki do książek itp z Łowickimi wycinankami?. Jest ich całe mnóstwo, wręcz produkowane są w ilościach hurtowych. Właściwie po co? Nie tylko Łowicz jest symbolem polskiego folkloru ale i Mazowsze, Kaszuby, Ślązacy itp. Chociaż z drugiej strony to dobrze że  komercja utkwiła w Łowiczu, bo nie wyobrażam sobie żeby w sklepach z pamiątkami była Tabaka, albo koszulki z  napisami  ,,Naprany jak sztomel''.
 Kultura Łowicka w porównaniu do reszty etnokultur jest najbardziej odrębna i charakterystyczna a także wiele instytucji w tym Ministerstwo Kultury dba o to by rozwijała się i by mieszkańcy Łowicza pielęgnowali ją. Ot, cała prawda. Co roku w Łowiczu organizowany jest festiwal kultury Łowickiej, w tym koncert ,, Łowickie granie''. Jak kiedyś będziecie w województwie Łódzkim niedaleko tego miejsca koniecznie tam zajrzyjcie, ja się w tym roku zamierzam wybrać.
 I na koniec apel:  Propagujmy naszą piękną kulturę i sławmy ją na cały świat. 

niedziela, 18 maja 2014

Duch Papuszy i Cygańska muzyka

Klin Klinem- Post Postem:) Dzisiaj się nie będę mądrować, dzisiaj chce wam zaprezentować coś muzycznie kosmicznego....od kilku godzin chodzę w rytm muzyki cygańskiej.  
Dalej jestem chora i mam nawał pracy, ale praca  jest  przyjemna a choroba znośna, a wszystko jest spowodowane moim najnowszym odkryciem muzycznym- zespołem Romanyi Rota.  Zespół Cygański z Węgier wykonujący typową dla siebie romską muzykę śpiewając w dialekcie języka Romani charakterystycznym dla Bałkanów. Ich styl śpiewu jest podobny do cygańskiej muzyki Rumuńskiej, pewnie wzorują się na ...Sandu Ciorba, albo  on na nich:)
Oglądałam dzisiaj film Papusza, który kilka miesięcy temu był w kinach i po emisji postanowiłam poszukać jakiejś Polskiej muzyki Cygańskiej. Jako pierwszego wyszukało mi Don Wasyla...( oczywistość :D ) Potem Giannego ( druga oczywistość) i na końcu Romanyi Rota.  Moja nowa inspuiracja i odkrycie roku......  bujam się przed laptopem:) 

Odnośnie Papuszy.
Zaczynam przygodę z jej wierszami. Wiem że to blog muzyczny, ale Papusza i jej wiersze są  częścią Romskiego folkloru, dlatego też  postanowiłam co jakiś czas- sporadycznie- dzielić się swoimi refleksjami i interpretacjami dotyczącymi jej twórczości. Spodziewajcie się zakładki z dziełami tej wspaniałej Cygańskiej poetki. 


sobota, 17 maja 2014

Serbska droga do współczesności

Witam:)
Od ostatniego posta minęło kilka dni, minął też imprezowy nastrój, ale nie minęła pogoda. Ciągle pada albo jest zimno i pochmurno a na chwilę obecną jest ulewa. Ja, chora ( znowu!!), z gorączką, katarem i kaszlem, oprócz muzyki (która mi ciągle towarzyszy) nie rozstaje się z chusteczkami i kroplami do nosa. Snuje się po domu i myślę o tym ile muszę zrobić projektów, ile się nauczyć, ile napisać prac zaliczeniowychale myślę również o poście i czytam różne źródła by  skolektywizować swoją wiedzę i  napisać coś sensownego. Ostatnio jeden z moich znajomych na twarzoksiążce wrzucił fajnego mema, w którym były znamienne słowa obrazujące mój stan:
,, Jeszcze tylko pozamiatam pustynie i mogę się uczyć''...czyż to nie urocze? bardzo!... i do tego zabawne.
 Cały dzień wczoraj leżałam w łóżku i oglądałam film- od moich ukochanych horrorów, do komedie a nawet jeden romans. Jak ja nie znoszę romansideł, bo są nie realne, a ten był jeszcze bardziej surrealistyczny, ale świetny i dzięki niemu odkryłam pewną Libańską wokalistkę trip- hopową. Ale przejdźmy do konkretów i myśli przewodniej tego posta.
Szukając inspiracji do napisania dzisiejszej notki, weszłam na pewną bardzo znaną stronę będącą  wszechwiedzącym kompendium wiedzy uważanym powszechnie za poznawczego pewniaka- niestety! - i znalazłam tam określenie NOVO KOMPONOVANY. Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi,  szperać, czytać,  tłumaczyć i już wiem.  Chodzi o nowy wymiar Folku- bardziej współczesny.Co oznacza Novo komponovany? Język Serbski podobny jest do języka Polskiego więc nie trudno się domyśleć, że ten termin oznacza  nowo skomponowany i odnosi się do muzyki, ale nie tylko, bo do architektury, do polityki ido elit ( które były w latach 60 uznawane za osoby z tzw. marginesu).  Skupmy się na muzyce. 
Na początku był chaos? Nie....teraz jest chaos i to w dodatku serbski. Na początku był Folk- Czysty folk, prosty, przaśny narodowy i wiejski, potem pewien krąg artystów stwierdził że można uwspółcześnić muzykę folkową  zachowując jej pierwotną formę ( instrumenty i typowy pseudo bizantyjski śpiew, czyli pevaljka), dodając współczesne instrumenty takie jak gitary elektryczne. To jest właśnie NOVO KOMPONOVANA muzyka. Potem nowa generacja artystów stworzyła gatunek, który stanowił syntezę folku i nowej skomponowanej muzyki, co Serbski muzyk rockowy Rambo Amadeus nazwał Turbo Folkiem. A teraz? Trend z zachodu zwany Popem ( opartym na muzyce klubowej) przysłonił folkowy wymiar serbskiej muzyki współczesnej.  Schemat poniżej przedstawia drogę jaką przeszła muzyka tradycyjna Serbska do muzyki, którą uprawiają teraz Ceca Raznatović ( królowa Trubo Folku) czy Jelena Tomasević. 
Folk -> Folkloryzm-> Turbo Folk-> Pop
Folkloryzm ( Neofolk),  jest gatunkiem, który bezpośrednio pochodzi od Folku a którego pochodną jest Turbo folk.  Muzyka skomponowana na nowo była w latach 60 odbierana jako Bałkańska i prymitywna, czyli swoista i to nie był wyraz poparcia i dumy narodowej tylko przaśności. Większą popularnością cieszył się np. Rock.  Przedstawicielami Neofolku byli Lepa Brena czy Saban Saulic. Co ciekawe, tworzą oni teraz Turbo folk, czyli koło się zazębia. 
Pamiętam jak po głowie chodziła mi piosenka Lepy Lukic ,, Srce je moje violina'',  którą usłyszałam w filmie Emira Kusturicy ,, Obiecaj mi''. Myślałam że to jest Turbo Folk a to była novo komonovana muzyka srpska. Człowiek uczy się całe życie, a dla mnie taka nauka jest ważna  bo kocham Folk, Folkloryzm i Turbo Folk .... Popu już nie :) 

Cały czas chodzi mi po głowie instrument, który  kojarzy mi się z Folkiem i Neofolkim to Gajdy i Tambura.
  
Gajdy 
Tambura 


Ten filmik najlepiej obrazuje istotę Turbo Folku

Wiem że to jest blog o Folku, ale etno jest odmianą folku więc mogę wspomnieć o 
 Libańskiej Wokalistce triphopowej o której pisałam na początku posta.
Jest nią Yasmine Hamdan. Polecam gorąco jej twórczość, bo ma świetny,orientalny klimat który ma zarazem w sobie coś mrocznego. Kojarzy mi się z Tribal Belly Dancem. Obczajcie.